- MIP. AV W'ZINE - Review CD- Entropia "Takte Morbid" (2005) -
Recenzje
Entropia "Takte Morbid"
CD'05, Voliac Productions
skład: Karkassa - gitara/wokal, Selrak - bas/wokal, Uretra - bębny
program: 1. Rebentat, 2. Dret a Mort, 3. Sodomia kristiana, 4. Santeria Proletaria, 5. Soc Tu, 6. Skum, 7. Fuck Bush, 8. Mata al. Teu Botxi, 9. Hematomes Tumefactes Rectovaginals, 10. Takte Morbid, 11. Entropia Parla
Zastanawiam się, czy uwierzycie mi na słowo, że Entropia istnieje na scenie death/grindu już od ponad 10 lat! Do tej pory udało im się zarejestrować 3 demówki oraz 2 albumy (na wypalanych na domowym sprzęcie płytkach), aż w końcu nadszedł czas na debiut w barwach, dobrze znanego brutalnym onanistom, Voliac Rock Productions.
Jak dziwny nie wyda Wam się poniższy szyld, to (niestety) muszę totalnie zgodzić się z jego znaczeniem. A o co chodzi? O 'anarcho-satanistyczny kataloński gore/death/grind metal z antyfaszystowskim przekazem'. To naturalnie wolne tłumaczenie z języka mieszkańców Barcelony, ale sądzę, iż doskonale oddaje to, czym tak naprawdę jest Entropia. A twór to wielowymiarowy, który poprzez brutalny death/grind reprezentuje w sumie skrajną ideologię trójki muzyków, ukrywających się za ciekawie brzmiącymi pseudonimami. Muzyka tercetu oscyluje wokół nagrań Napalm Death (vide nieźle odegrany 'Skum' tejże legendy), Brutal Truth, czy paru innych. Mogę więc powiedzieć, że Entropia to spadkobiercy old schoolowej schedy, którą niewielu dzisiaj pielęgnuje w ten sposób, gdyż nie dość, że muzyka zawarta na 'Takte Morbid' jest opętańczo brutalna, to hołduje formom, które były na porządku dziennym w najświetniejszych latach grind core'a. Ot, weźmy choćby kilkusekundowy, jakże oczywisty w wymowie, 'Fuck Bush'. Katalończycy swoją muzyką i ostrymi tekstami celują w największe świętości kapitalistycznego świata, w którym przyszło nam rozgrywać swoje małe prywatne dramaty. Nie każdy musi się co prawda z nimi zgadzać, ale jest to już kwestia ideologii i własnej świadomości, a ta materia nie jest moja domeną, więc bez wyrzutów ją pominę.
Entropia chciała rozpętać death/grindową rewolucję i zapewne jej się to uda. Tych 3 Katalończyków spłodziło solidny, podziemny album, który zetrze swą srebrną powierzchnię w odtwarzaczu wielu fanów gatunku. 'Takte Morbid' to rewolucyjny głos autonomii, którą wspierają znakomite zróżnicowane wokale, bulgoczący, wyraźny (!) bas i dobre pomysły. No i na dokładkę 2 klipy video - 'Rebentat' i 'Takte Morbid'. Zawiodła nieco produkcja, ale obawiam się, że gdyby wpuścić zespół do takiego np. Hertza, to 'Takte Morbid' nie miałoby tego wkurwionego brudu, chaotycznej agresji i nieujarzmionej przemocy. A tak jest bomba. Która rozpierdoli Wasze odtwarzacze w drobny mak. Tak właśnie powinien wyglądać politycznie zaangażowany death/grind.
Satanisme Libertari! Odi Revolucionari!
www: www.voliac.com
DoobaN (7,5/10)
www.mip.av.pl
27 de gen. 2007
Review cd Entropia "Takte Mòrbid" x Mip. Av W'Zine (Polònia) (2005)
Etiquetes de comentaris:
Review CD TAKTE MORBID Entropia Anarkosatanisme
Subscriure's a:
Comentaris del missatge (Atom)
Cap comentari:
Publica un comentari a l'entrada